Przeskocz menu

Aktualności

Warto wiedzieć

Za co płacą pasażerowie

Bilet za złotówkę na przelot z Warszawy do Londynu to atrakcyjna oferta. Jednak tylko na pierwszy rzut oka. Faktycznie wraz ze wszystkimi dodatkowymi opłatami wydamy nawet 150 zł więcej.

Część dodatkowych opłat ustalają sami przewoźnicy, część porty lotnicze. Co linia - to inny katalog dopłat. Jedni pobierają opłatę stałą, tzw. pasażerską. Na przykład Centralwings każe sobie płacić 99 zł. Inni, jak Ryanair, rozbijają ją na poszczególne kategorie. Cena zależy nie tylko od trasy lotu, ale m.in. od tego, czy płacimy kartą czy gotówką.


Co liczą przewoźnicy

- Opłaty dodatkowe zależą m.in. od kraju, gdzie kupowany jest bilet, od sposobu przekazywania pieniędzy (np. Internet, agencja podróży), do jakiego kraju i jakiego lotniska odbywa się podróż - wyjaśnia Emilia Osewska-Mądry, dyrektor British Airways na Polskę.

W zależności od tego, gdzie będziemy bilet kupować, może być droższy od 10 do 195 zł. Najtańsze są bilety kupowane przez Internet. Najdroższe - te, które nabywamy przez biura podróży lub w siedzibie przewoźnika. Pośrednim rozwiązaniem cenowym w przypadku niektórych linii lotniczych jest kupienie biletu przez call center. Możemy zaoszczędzić nawet od 50 do 90 zł, jeśli zdecydujemy się na zakup biletu elektronicznego, którym jest numer rezerwacji, a nie tradycyjnego - papierowego.

- Większość opłat dodatkowych zależy jednak od tego, z jakim przewoźnikiem lecimy - uczula Eryk Kłopotowski, rzecznik Sky Europe.

Część przewoźników wyszczególnia np. opłatę paliwową i koszty ubezpieczenia. W British Airways są połączone w jedno i wynoszą na trasie Warszawa - Londyn 65,83 zł. Opłata paliwowa w Wizzair wynosi ponad 40 zł. PLL LOT na trasach europejskich pobiera za paliwo od 10 do 24 dolarów. Obowiązkowe ubezpieczenie w Ryanair wynosi niecałe 5 euro.

Zapłacimy również za nadbagaż. Większość przewoźników ustala 20-kg limit. Jednym z wyjątków jest Ryanair, z którym w cenie biletu możemy przewieźć tylko 10 kg. Za tzw. nadbagaż trzeba zapłacić od 3,5 do ok. 10 euro w zależności od linii lotniczej.


Opłaty zależą od lotnisk

Opłaty pasażerskie na polskich lotniskach wynoszą od 20,55 do 60 zł. Nieco więcej zapłacimy w portach europejskich. Jeżeli wylatujemy z londyńskiego Heathrow, do ceny biletu musimy doliczyć m.in. opłatę za obsługę pasażerską (76,9 zł) i brytyjski podatek odlotowy (29,58 zł). Przesiadka na trasie to kolejne złotówki.

Eryk Kłopotowski, rzecznik Sky Europe, zaznacza, że bilety lotnicze z powodu dużej konkurencji na rynku już są dość tanie. Dalsza obniżka może się pojawić jednocześnie z konkurencją między lotniskami, np. gdy przybędzie kolejny port dla Mazowsza. Mogą wtedy zmaleć nie tylko opłaty pasażerskie pobierane przez porty, ale i te, które za obsługę płacą linie lotnicze. - W oczywisty sposób przekładają się one na ceny biletów - mówi Tomasz Kułakowski, odpowiedzialny za sprzedaż i marketing Ryanaira w Europie Środkowej. Za lądowanie samolotu na polskichlotniskach przewoźnicy płacą od 20 do 62 zł za tonę. Na przykład Airbus A320, z którego m.in. korzystają tani przewoźnicy, waży przy lądowaniu 64,5 tony. Przewoźnik dysponujący taką maszyną zapłaci więc za lądowanie od 1290 zł do 3999 zł. Do tego dochodzą jeszcze opłaty za start, za parking, również liczone od tony maszyny tzw. opłaty nawigacyjne. Osobno przewoźnicy płacą za dowóz wody, wywóz śmieci itp. Mogą jednak liczyć na wiele ulg, np. w związku z otwarciem nowych tras czy określoną liczbą przewożonych z danego lotniska pasażerów.


Trzeba konkurować

Opłaty, które pobierają lotniska, są akceptowane przez Urząd Lotnictwa Cywilnego. Przez porty lotnicze ustalane są na podstawie wydanego w tej sprawie rozporządzenia. - Musimy je dostosować do rynku. Jeżeli podniesiemy ceny, nikt do nas nie przyleci - mówi Michał Marzec, dyrektor łódzkiego lotniska. Zapewnia, że u niego opłaty są znacznie zaniżone. Ma jednak nadzieję, że dzięki temu w ciągu dwóch lat w Łodzi powinno się pojawić na tyle dużo nowych przewoźników, by lotnisko mimo niskich opłat nie ponosiło strat.

Niedługo mogą się obniżyć opłaty w krakowskich Balicach. - Ceny nie są za wysokie, co pokazuje zainteresowanie przewoźników naszym portem - mówi Kamil Kamiński, prezes portu. Spółka pracuje nad zmianą cennika, ale jak zaznacza Kamiński, choć niektóre opłaty spadną, nie należy się spodziewać znaczących obniżek. Kraków jest na to zbyt atrakcyjnym rejonem.

http://www.mediarun.pl/news/id/16384

ContentLink.pl

powrót

Nasze realizacje

Co ostatnio zrobili?my

W związku z 15 leciem działalności firmy oraz poszerzeniem świadczonych usług o Wideo na żądanie oraz Telewizję cyfrową, przygoto-waliśmy projekt "ekstremalnej metamorfozy"

BAIT - Internet provider

BAIT - Internet provider