Gazety tylko w sieci?
Słynny amerykański magazyn "Life" znika z rynku. Ale nie całkiem. Będzie się ukazywał wyłącznie w internecie. Czy inne tytuły prasowe pójdą wkrótce w jego ślady?
"Life" to kawał historii Ameryki. I jeszcze większy kawał historii dziennikarstwa. Ukazywał się od 1936, w międzyczasie zaliczając dwie przerwy. Ogłoszony kilkanaście dni temu koniec ma być już tym ostatecznym. 20 kwietnia wyjdzie ostatni papierowy numer pisma.
Wydawanie magazynu, od 2004 wychodzącego zresztą już tylko w formie dodatku do amerykańskich dzienników, po prostu przestało się opłacać. Wydawca zdecydował się więc zakończyć żywot pisma, a przy okazji przeprowadzić redukcję etatów. Tylko czy jest sens przenosić do internetu pismo, którego wielkość polegała przede wszystkim na publikowaniu świetnych zdjęć? Dla mnie to trochę jak profanacja. Ale wygląda na to, że i na tego typu obiekcje wydawca znalazł radę.
Ruszyć ma internetowe archiwum zdjęć, które ukazały się na łamach magazynu. 10 milionów sztuk. Do oglądania za darmo. To wielkie przedsięwzięcie, bo "Life" był prawdziwym gigantem dziennikarstwa fotograficznego. To oni wymyślili, że zdjęcia nie potrzebują opisu, bo same w sobie są opowieścią, historią. To oni stworzyli gatunek eseju fotograficznego. To oni wychowali największych amerykańskich fotoreporterów. Dziś takie zdjęcia, jakie przez lata królowały na łamach "Life" ogląda się już nie w prasie, ale głównie w galeriach.
Obszerny tekst na temat odchodzącego magazynu można znaleźć w świątecznej "Gazecie Wyborczej". Czytamy w nim:
"Marka "Life" symbolizująca to, co w fotoreportażu najlepsze, próbowała w ostatnich latach trafić w gusta masowego czytelnika, publikując wywiady z gwiazdami, porady kuchenne, łamigłówki. W efekcie magazyn "Life" jest cieniem tego, czym był za swoich najlepszych czasów."
Czyli poszło o to co zwykle - o pieniądze. Kultowe już pismo znika z rynku, bo nie jest w stanie się utrzymać. Pytanie tylko, czy to pojedyncze zniknięcie wkrótce nie przeobrazi się w trend.
Wieszczenie końca papierowych gazet nie jest niczym nowym. Ale staje się coraz bardziej uzasadnione. Gołym okiem widać, jak wydawcy walczą za pomocą coraz oryginalniejszych dodatków i coraz niższych cen. A czytelnicy coraz częściej nie chcą płacić za informację. Wybierają internet. Reklamodawcy idą za nimi.
Niektórzy eksperci uważają, że w najbliższej dekadzie nastąpi rozgraniczenie: po newsy będziemy sięgać do internetu, po opinie do dzienników. Czy jednak w epoce blogów, prowadzonych nawet przez największe sławy dziennikarskie, taki scenariusz rzeczywiście ma szansę? A może gazety przetrwają w dzisiejszej formie, ale staną się produktem niszowym?
http://www.pardon.pl/artykul/1(...)_w_sieci
Rehabilitacja po udarze - Centrum Opieki i Rehabilitacji Leśna Polana. Opieka 24h - krótkoterminowa i długoterminowa.
Woda destylowana demineralizowana i ultraczysta. Najwyższa jakość i szybka dostawa do Klienta. Zamów wodę online dla domu lub do firmy.
W związku z 15 leciem działalności firmy oraz poszerzeniem świadczonych usług o Wideo na żądanie oraz Telewizję cyfrową, przygoto-waliśmy projekt "ekstremalnej metamorfozy"
e-rolnik coraz bliżej?
e-rolnik coraz bliżej? Według badania Agribus 2010 przeprowadzonego przez Martin & Jacob, eksperta rynku rolnego, ponad 70%. gospodarstw rolnych o areale powyżej ...
Większość produktów naszej młodej branży to totalny bullshit
Co-working w wersji 2.0. Nowa inicjatywa dla startupów Większość produktów naszej młodej branży to totalny bullshit - twierdzi Adam Zygadlewicz, jeden z ...
Czy zawsze warto mieć reklamę PPC wyżej?
Z wynikami organicznymi Google jest podobnie, jak z reklamami w tej wyszukiwarce. Pierwotna prawda brzmi - im wyżej, tym lepiej. Aczkolwiek ...